Projekt Krzyż:Kross powstał na początku XXI wieku w Świętym Mieście, gdzie nie ma mowy o miłości.
Inspirowani ciemną stroną mocy i tęsknotą jakąś nieokreśloną, członkowie zespołu, skupili się na tworzeniu elektrycznej, niekomercyjnej muzyki, używając wyłącznie starych mikrokomputerów COMMODORE C=64.




Początkowo wiele się działo wyłącznie w niezbyt zdrowych wówczas wyobraźniach założycieli. Po jakimś jednak czasie doszło do pierwszego występu na żywo.
Psychodeliczny, chaotyczny, i nieco szokujący dla niektórych zaproszonych debiut, miał miejsce w częstochowskim klubie UTOPIA 29-go czerwca 2002 roku.




Alternatywne, tańczące na granicy absurdu i "dobrego" smaku teksty oraz pierwsze sadomasochistyczne kompozycje z C64, wtedy zaprezentowane, były powodem do płaczu, ale i powaliły na kolana znaczną część licznie zgromadzonej publiczności.




Od tamtej pory zespół w miarę regularnie starał się grywać koncerty.
Występy Krzyż:Kross zawsze charakteryzowały się niestandardowym, nieplanowanym przebiegiem oraz żywiołowymi reakcjami wiernej publiki.




W 2004 roku grupa miała przyjemność zaprezentować się na Międzynarodowym Festiwalu Sztuk Multimedialnych "SYMPHONY 2004" W Poznaniu, co nie przeszło bez echa.
Skład ma na swoim koncie niezapomniane spektakle z udziałem zespołów: SUPER GIRL & ROMANTIC BOYS, PROCESOR PLUS, MASS KOTKI, MIKROWAFLE, ZIELE ANGIELSKIE, TETSUO & MISS REBEL...




Dzięki ogromnemu udziałowi i pomocy DJ HAEM'a, w roku 2005 jako demo nagrywa dwa utwory.
Jeden z nich - Ruda, trafia na BISLISTĘ i jest emitowany na falach Polskiego Radia BIS.




W październiku 2005 roku, następuje chwilowy rozłam.
Nie jest to jednak koniec KRZYŻ:KROSS...

Nowy rok 2006 przyniósł niespodziewanie nadzieje na przywrócenie chwały projektowi.
11 lutego KRZYŻ:KROSS gra koncert emitowany na żywo w Polskim Radiu BIS, w ramach zimowej akcji.
Sam występ, pierwszy raz po rozłamie,
nie był gejzerem jakości,
jednak do walki o honor i dobre imię projektu, dzielnie stanął Monsieur Rola - nowy członek KRZYŻ:KROSS
Okrutne wsparcie wokalne paszczą oraz wyrafinowane solówki, wielu powaliły na kolana.
Kolejne orgie z udziałem Monsieur Roli, były już tylko potwierdzeniem jego kunsztu.
Zwierzęcy magnetyzm i nieskrywany urok osobisty, przyciąga nieprzerwanie pielgrzymki fanek!
Publiczność po prostu go kocha!